Zapraszam do przeczytania recenzji książki Dary Anioła: Miasto kości, Cassandry Clare.
Opis fabuły:
Piętnastoletnia Clary Fray, wraz z swoim przyjacielem Simonem, w klubie zwanym Pandemonium, spotyka Nocnego Łowcę, Jace'a. Simon jednak nie widzi chłopaka. Jace, wraz ze swoim przybranym rodzeństwem, zabija demona, który przybrał postać człowieka, na oczach przerażonej Clary. Nocni Łowcy, są zdumieni, że Przyziemna ich widzi.
Jace śledził Clary i próbował z nią porozmawiać. Dziewczyna dowiaduje się, że jej mama została porwana. W swoim domu zastaje demona, który ją rani. Jace rysuje na jej ramieniu iratze, runę leczniczą. Dziewczyna budzi się w Instytucie, kryjówce i miejscu przebywania Nocnych Łowców. Tam Clary dowiaduje się, że jest Nefilim, czyli jednym z Nocnych Łowców.
Hodge, nauczyciel Jace'a, jego brata i siostry: Isabelle i Aleca, powiedział im, że Valentine - najgroźniejszy z Nocnych Łowców - powrócił i zamierza zdobyć Kielich Anioła, jeden z trzech Darów Anioła.
Dziewczyna musi stawić czoła przeciwnością i pokonać Valentine'a.
Bohaterowie:
Clary Fray
Jace Wayland
Simon Lewis
Isabelle Lightwood
Alec Lightwood
Jocelyn Fray
Valentine Morgenstern
Oprawa graficzna:
Okładka jest bardzo ładna jak wszystkie z tej serii. Niestety nie mam zdjęć książki i chyba już ich umieszczać nie będę. Jedynym minusem jest wydanie w miękkiej oprawie.
Moja opinia:
Książka bardzo mi się podobała. Jest to jedna z moich ulubionych serii. Przeczytałam już pięć tomów i w dalszym ciągu męczę szósty. Wszystko dlatego, że dorwałam Olimpijskich Herosów... ale wróćmy do tematu. Bohaterowie są dobrze rozpisani, miejsca są dobrze opisywane i świat stworzony przez panią Clare przypadł mi do gustu. Tak, chciałabym być Nocnym Łowcą. Książkę czytałam już dość dawno, ale pamiętam, że najbardziej wkurzającą postacią był Alec. No przepraszam, jeśli jesteście fanami Aleca, ale on mnie po prostu denerwuje (w tej części xd). Nie potrafię przytoczyć tutaj minusów, bo już nie pamiętam dokładnie treści, post zaczęłam pisać miesiąc po lekturze, a kończę go teraz, więc... No. Ale mogę powiedzieć, że początek mnie trochę nudził i akcję przewidywałam.
Zakończenie mnie wkurzyło. Bardzo. Jeżeli ktoś czytał wie o czym mówię, a jeżeli ktoś nie czytał... To nie będę spoilerować.
Ocenę książki znajdziecie w zakładce "Książki".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz